Jeśli wolicie obejrzeć i posłuchać całej naszej rozmowy, można ją znaleźć tutaj:
Dla jednych to ostatnia deska ratunku, dla innych oznacza znacznie lepsze oceny na maturze z matematyki. Inni dzięki niej przeszli od nienawiści do miłości matematyki. Jak sama mówi, lubi uczyć tak jak sama chciałaby być uczona i robi to naprawdę skutecznie. Naszym gościem jest dzisiaj Paulina Miś, Paulina od Matematyki. Dzień dobry, Paulino, od matematyki.
Dzień dobry, witam.
Pamiętasz może swoją maturę, emocje, które wtedy ci towarzyszyły i ten stres, który pewnie był, bo był.
Pamiętam, chociaż stres nie był jakoś zbyt wielki. Pamiętam do dziś, jak uczyłam się i robiłam zadania z matematyki leżąc sobie na leżaku w ogrodzie w przepięknym słoneczku i to trochę trwa do dziś, bo dzisiaj podobnie czasami rozwiązuję matematyczne zadania. Jeżeli chodzi o stres, nie pamiętam, żeby to był jakiś ogromny stres, bo ogólnie uczyłam się dosyć dobrze. Cieszyłam się, że będę miała najdłuższe w życiu wakacje. To pamiętam, że z tego byłam mega zadowolona.
Czyli ważne jest to, żeby oprócz strachu przed maturą myśleć o tej radości, która będzie potem.
Tak. I myślę, że fajnie te wakacje dobrze wykorzystać. No bo maturzyści, którzy napiszą maturę, załóżmy w pierwszym terminie i że zdadzą, to mają naprawdę najdłuższe wakacje w życiu, jeżeli później wybierają się na studia.
I z tego trzeba korzystać.
Oczywiście.
A dlaczego matura z matematyki sieje taki strach? Dlaczego młodzi ludzie boją się matematyki? Jak to oswoić?
No jest to fakt na pewno, że matematyka jest takim przedmiotem, który zawsze najgorzej wychodzi na maturze. Były lata, gdzie co piąta osoba nie zdawała matury z matematyki. 20% osób nie zdało jej w pierwszym terminie. Nie ma takiego innego przedmiotu, więc matematyka może mieć taką niechlubną sławę. Dlaczego tak jest? Troszkę z psychologicznego punktu widzenia wydaje mi się, ponieważ zauważyłam i pewnie masz podobne obserwacje, że jeżeli ktoś nie umie języka polskiego, jeżeli ktoś napisze źle maturę z angielskiego, to nie mówi się, że jest mało inteligentny, że nie myśli logicznie, a jeżeli ktoś nie zna matury z matematyki, no to przypisuje się mu różne łatki. I podobnie w szkole, jeżeli dziecko nie radzi sobie z matematyką, to często przypisywane są różne cechy, że ktoś nie umie myśleć logicznie i po prostu sobie nie radzi z czymś, prawda? Więc ta matematyka ma tutaj takie inne znaczenie. To nie jest tylko przedmiot, tylko to jest dla niektórych taki wyraz inteligencji. Niekoniecznie się z tym zgadzam, bo są różne rodzaje inteligencji. Inteligencja logiczna jest tylko jedną z nich. Natomiast myślę, że przez to też wynika taki strach przed matematyką. Ktoś po prostu nie chce być źle osądzony. A ponadto, jeszcze tylko dodam, matematyka jest takim przedmiotem, jeżeli nie mamy podstaw, czyli jeżeli nasze podstawy gdzieś są przeoczone. Powiedzmy w szkole podstawowej ktoś nie douczył się ułamków zwykłych, nie? Był obecny na zajęciach, ale po prostu to przegapił. to później bardzo ciężko będzie mu nadrobić kolejne tematy, no bo nie ma zbudowanej tej bazy. Z innymi przymiotami jest troszkę inaczej, prawda? Na przykład z historią. Ktoś może ominąć jakiś dział historii, ale z kolejnego być bardzo dobry i jeden dział nie przeszkadza drugiemu działowi. No, z matematyką jest trochę inaczej.
To naczynia powiązane.
Dokładnie.
W jaki sposób matematyka może mieć wpływ na przyszłość młodego człowieka?
Myślę, że ma bardzo ogromny wpływ. Nie chodzi o to, co się uczymy na tej matematyce, bo te połączenia neuronowe, które się stworzą podczas nauki matematyki, podczas rozwiązywania problemów, podczas dochodzenia do dobrego wyniku, to bardzo się przydaje w dorosłym życiu. Chociażby po to, że później taka osoba umie logicznie myśleć, umie rozwiązywać problemy. potrafi wyciągać wnioski na podstawie jakichś danych, a to są umiejętności, które są ogromnie ważne w życiu. Także nie sama matematyka, natomiast umiejętności, które dzięki nauce matematyki uczymy się.
No to czas na konkrety, jak nauczyć się matematyki, jak ją sobie oswoić, jak sprawić, żeby ją polubić, bo zapewne wielu jest takich wśród naszych widzów, naszych słuchaczy, którzy matematyki raczej nie lubią. Jak myślą o tym, że mają jakieś zadanie zrobić, albo coś rozwiązać, albo jakiś dział ogarnąć, no to mają nawet ból brzucha.
No tak, oczywiście się zdarza, jak najbardziej. Po pierwsze, lubimy to, co nam wychodzi. I tak jest od dziecka, prawda? Jeżeli dziecko zrobi jakąś czynność, która mu wyszła, to zaczyna ją lubić. Natomiast jeżeli ktoś od szkoły podstawowej, ta matematyka mu nie wychodzi, był za nią krytykowany, no to ciężko później, żeby tą matematykę polubić.
Albo czuł presję, że musi.
Albo czuł presję, dokładnie. Mam bardzo dużo przypadków uczniów, którzy nawet w dorosłym wieku czasami zgłaszają się do mnie uczniowie, w cudzysłowie, którzy mają lat 40+, nawet 50+, którzy muszą zdać maturę, ponieważ zamarzyli sobie iść na studia i ta matematyka jest taką kulą u nogi. Nie znali matury z matematyki i chcą ją teraz zdać. I te osoby też nie lubiły matematyki, ale kiedy zaczynają przerabiać ją od takich podstaw, to, co mówiłam, czyli jakieś ułamki, kolejność wykonywania działań i jak zaczynają pojmować, że w sumie wszystko mi wychodzi… Ten fundament. Tak. W sumie to jest takie logiczne, to się fajnie ze sobą łączy, to później to sprawia im radość. To tak jak z krzyżówkami albo z jakimiś grami, prawda? Jeżeli zaczynamy łączyć kropki i to zaczyna nam wychodzić, to później te osoby mówią, wow, naprawdę polubiłem matematykę.
Są jakieś techniki, które pomagają uczyć się matematyki do matury?
Tak, myślę, że jeżeli chodzi o matematykę, to są takie techniki i też o inne przedmioty. Uważam, że warto najpierw poznać samego siebie, jaki mamy system uczenia się. Wiemy, że niektórzy są wzrokowcami, niektórzy są słuchowcami, niektórzy są kinestetykami i od tego będzie zależało, jak dobrze się uczyć. Na przykład osoba, która jest kinestetykiem, tak jak na przykład ja, Bardzo dobrze się uczę rozwiązując matematyczne zadanie i tłumacząc je komuś. Nieważne czy ten ktoś jest w pobliżu mnie czy nie. Po prostu im więcej zmysłów angażuję, tym szybciej się uczę. Osoba, która jest wzrokowcem. Dobrze by było, żeby sobie zrobiła jakąś ściągę z najważniejszymi wzorami. Im więcej kolorów, tym lepiej. Im fajniejsze rozmieszczenie, jakaś taka mapa myśli, to też jest lepiej. Więc ważne jest, żeby poznać siebie. swój system nauki. Jeżeli ktoś jest słuchowcem, też dobrze by było, żeby np. mówił na głos albo słuchał czegoś, tak? I też wtedy szybciej się tego uczy. No i podobne rzeczy można stosować w matematyce. I też można albo uczyć się wzorów na pamięć i próbować zrozumieć schemat. Natomiast w matematyce jest też piękne to, że nie musimy się uczyć tej teorii zbyt dużo. Tylko ważne jest, żeby logicznie poukładać sobie jakiś ciąg przyczynowo-skutkowy i spróbować go zrozumieć. Jak go zrozumiemy, no to już każde podobne zadanie też wykonamy prawidłowo.
A jak Ty osobiście pracujesz z maturzystami, z tymi, którzy matematyki chcą się nauczyć?
Po pierwsze, maturzysta może się uczyć z moim kursem, czyli bez mojego takiego udziału na żywo, cały czas, bazą jest, żeby nadrobić te zaległości. Bo bardzo często maturzyści zaczynają się uczyć do matury, ale już takich zaawansowanych rzeczy, na przykład funkcja kwadratowa, jakieś bryły, a nie znają podstaw.
I dlatego mają problem z tymi trudniejszymi zagadnieniami.
I później bardzo się irytują, bo ktoś pozna, świetnie nauczy się działu, na przykład funkcja kwadratowa, ale nie zrobi dobrze zadania, bo zrobi błąd w banalnej rzeczy. I później on sam się sobą irytuje, ze sprawdzianą ma jedynki, a wie ile czasów poświęcił na naukę. Jeżeli chodzi o matematykę, bez zbudowania bazy nie można przejść dalej, bo później będzie się cały czas podirytowany, że robi się takie banalne błędy w takich banalnych rzeczach. Jeżeli chodzi o metody nauki, robię to w ten sposób, kiedy prowadzę na przykład live’y na YouTubie, na które każdy może przyjść, albo zajęcia dla moich kursantów, to bardzo często omawiam najpierw takie minimum teorii, jakie jest wymagane, a następnie robimy zadania. Od najłatwiejszego do najtrudniejszego. i to też jest świetna metoda, żeby nie zarzucić ucznie od razu jakimś trudnym zadaniem, no bo on wtedy strach go sparaliżuje, bo on nawet nie będzie wiedział, o co chodzi w połowie tego zadania. Ale jeżeli zaczniemy ten temat od takich bardzo łatwych zadań, które dla niego są, no, banalne, to nabierze pewności siebie, aha, no to ten dział jest taki spoko, to ja się go fajnie nauczę. I później tak step by step przechodzimy do takich trudniejszych zadań, no i w konsekwencji uczeń uczy się bardzo zaawansowanych zadań, No i nawet nie wie kiedy.
Jak uprzyjemnić sobie naukę?
Warto poznać samego siebie. Po pierwsze, dopasować porę nauki do swojego planu dnia. Niektórzy wolą się uczyć wcześnie rano, niektórzy wcześniej rano w ogóle nie egzystują. Dopiero najlepsze skupienie mają wieczorami, więc dobrze jest to dopasować. Dobrze jest, żeby mieć jakiś plan nauki. Czyli nieważne, czy jest to matematyka, czy język polski, czy uczymy się czegoś innego, jeżeli siadamy do nauki, dobrze byłoby już wiedzieć, z czego będziemy się konkretnie uczyć i mieć jakiś plan nauki. Czyli np. w tym tygodniu uczę się tego i tego, z tej czy z tej książki, albo z tego czy z tego kursu. Bo dzięki temu nasz mózg wie, co go czeka. Najgorzej jest, kiedy zaplanujemy sobie naukę i dopiero wtedy sobie organizujemy, aha, no to teraz muszę się uczyć na przykład tego albo może nie tego i to jest takie nieuporządkowane i ten czas spędzony na nauce nie jest taki efektywny. Warto pamiętać o takich prostych rzeczach, które ułatwiają przyswajanie materiału i ułatwiają zapamiętywanie, jak chociażby wytrzenie pokoju przed nauką, żeby nasz mózg był dotleniony, szklanka wody, przy nauce. Mózg też lepiej pracuje, kiedy jest nawłodniony. I takie malutkie rzeczy sprawiają, że uczymy się szybciej, jesteśmy bardziej efektywni, a co za tym idzie, no ta nauka sprawia nam więcej przyjemności, niż gdybyśmy się męczyli przy tej nauce. No, warto jest też się wyspać. Wiadomo, różnie to bywa podczas nauki do matury i podczas roku szkolnego, ale warto o tym pamiętać, że wypoczęty organizm inaczej przyswaja informacje niż organizm, który jest już na skraju wyczerpania i wie, że no musi się tego nauczyć, śledli przez pana nocka albo coś takiego.
A jak poradzić sobie ze stresem maturalnym i tym długofalowym, który zaczyna się już pewnie we wrześniu, październiku, a może dopiero w maju. I tym już w same maturalne dni, kiedy idziemy pisać, idziemy zdawać egzamin ustny.
No właśnie tu bym podzieliła radzenie sobie ze stresem na dwa etapy. Teraz, kiedy jesteśmy kilka miesięcy przed maturą, możemy zrobić jeszcze bardzo dużo. Poradziłabym wszystkim maturzystom, żeby ustalili sobie, z jakich przedmiotów zależy im, żeby mieli wysokie noty na maturze i żeby skupili się na tych przedmiotach. Aby nie uczyli się wszystkiego, bo jeżeli ktoś chciałby mieć piątki ze wszystkiego w szkole i jeszcze matury na pewno na 100% z wielu przedmiotów, Może być to wykonalne, ale jakim kosztem? Więc pytanie, czy ten koszt warto ponieść, czy nie? Więc już teraz najlepiej, żeby maturzyści, żeby każdy z osobna, bo sytuacja każdej osoby jest inna, żeby każdy z osobna przemyślał, na jakich przedmiotach najbardziej mu zależy, czyli które będą brane pod uwagę przy dostaniu się na studia i skupił się tylko na tych przedmiotach. i dzięki temu ustali sobie plan działania na najbliższe miesiące, żeby uczyć się tylko z tych przedmiotów i to będzie już znacznie prostsze. Poza tym warto robić próbne arkusze z przedmiotów, na których zależy nam na dobrym wyniku. Jeżeli to jest matematyka, to rekomenduję co najmniej taki jeden arkusz miesięcznie, po to chociażby, żeby zobaczyć swój progres, zobaczyć swoje postępy i dzięki temu nasz mózg też się uspokoi że okej, jeżeli nawet teraz mam z trudnej matury 50%, a moim celem jest 80%, to jestem już bardzo blisko. A jak za miesiąc będę mieć 60%, to jestem coraz bliżej. I to jest nawet taka psychologiczna reakcja, że kiedy widzimy swój postęp, to tak się nie stresujemy, nawet jak jakiś materiał jest trudny, bo widzimy, że idziemy w dobrym kierunku.
No i oswajamy się też ze stylem tych zadań, samym stylem pracy na maturze.
Tak, więc warto też poznać, jakiego typu zdania są na maturze. Tak naprawdę, jeżeli chodzi o matematykę, to 30-40% arkusza to są typowe zadania, które z dużym prawdopodobieństwem pojawiają się co roku. Więc jeżeli komuś zależy, żeby tylko zdać, no to tu już ma gotowca i może się nauczyć tych najważniejszych, głównych zadań, które się pojawią. Natomiast jeżeli chodzi o stres przed samą maturą, no to na pewno wyspać się dzień przed maturą, przygotować sobie już wszystko do wyjścia na maturę, żeby nie szukać ranu długopisu albo dowodu osobistego.
Ubranie też warto przygotować wieczorem.
Tak, tak, żeby się nie stresować. No i zjeść pożywny, zdrowy posiłek. Na pewno nic ciężkiego, żeby nasz mózg myślał w tej chwili, a nie trawił. Nawodnić organizm. No i mieć pozytywne nastawienie. Jeżeli dobrze wykorzystaliśmy ten czas przed maturami, czyli dobrze rozplanowaliśmy naukę i faktycznie dobrze ją wykorzystaliśmy, no to ten czas w dzień matury nie powinien nas stresować, powinniśmy być z siebie zadowoleni, że zrobiliśmy wszystko, co na tą chwilę było możliwe i powinniśmy pójść na tą maturę z pewnością siebie.
To na koniec jeszcze prosimy o jedną złotą radę dla tegorocznych maturzystów. Żeby dobrze zdać maturę z matematyki trzeba Albo można, albo warto.
Żeby dobrze zdać maturę z matematyki, warto dobrze to zaplanować. Warto dobrze zaplanować, jaki jest nasz cel, bo wtedy wszystko pójdzie gładko. Inaczej postąpimy, jeżeli naszym celem jest tylko zdać maturę z matematyki, bo nie zależy nam na wysokim wyniku, a inaczej postąpi osoba, która chce mieć 100% z podstawy czy z rozszerzenia. Więc zaplanować sobie jak najwcześniej, a później mieć spokój ducha.
Słyszeliście, więc dobrze zaplanować, a zresztą pomoże Paulina od Matematyki. Bardzo dziękuję za naszą rozmowę. Naszym gościem była Paulina od Matematyki. Warto odwiedzić jej kanał, ale też warto śledzić nasze kolejne odcinki, na które serdecznie zapraszamy. Pięknie dziękuję za naszą rozmowę.
Dziękuję bardzo.