Matura rozszerzona z matematyki 2025 okazała się sporym zaskoczeniem dla wielu maturzystów. Głównym powodem tego zaskoczenia był brak typowych „pewniaków”, czyli zadań, które w ostatnich latach powtarzały się regularnie i których spodziewali się uczniowie. Nie pojawiły się ani logarytmy, ani równanie stycznej, ani schemat Bernoulliego, ani granice – elementy uważane za klasykę maturalną.
Zamiast tego, uczniowie zmierzyli się z zadaniami mniej schematycznymi, wymagającymi większej elastyczności w myśleniu. Dla wielu uczniów przywiązanych do rozwiązywania „typowych zadań” taka forma arkusza mogła być trudniejsza i mniej komfortowa. Natomiast ci, którzy w czasie przygotowań sięgali po różnorodne materiały, analizowali arkusze spoza puli „standardowych” i rozwiązywali zadania o wyższym poziomie trudności mogli poczuć się na tym egzaminie znacznie pewniej.
Czy zatem był to egzamin przyjemny? Moim zdaniem – tak, ale dla uczniów, którzy przygotowywali się nie tylko pod kątem schematów, lecz całościowo i z głębszym zrozumieniem matematyki. Dobrze, że matura rozszerzona potrafi oddzielić tych, którzy uczą się „pod test”, od tych, którzy naprawdę czują matematykę – rozumieją jej strukturę, zależności i potrafią kreatywnie wykorzystać swoją wiedzę – również w mniej typowych zadaniach.
Warto przypomnieć, że rolą matury rozszerzonej z matematyki nie jest tylko sprawdzenie, kto zapamiętał konkretne wzory, ale przede wszystkim – kto potrafi logicznie myśleć, analizować, łączyć fakty i działać samodzielnie w nowych sytuacjach. Z tej perspektywy – taki arkusz był wartościowy i moim zdaniem spełniał swoją funkcję.
Wśród zadań, które zaskoczyły maturzystów, znalazło się m.in. zadanie z ostrosłupem, w którym jedna z krawędzi bocznych była jednocześnie wysokością – było ono mniej typowe i wymagające dobrej analizy przestrzennej. Niektórych zaskoczyły też wektory, które nieczęsto pojawiają się na maturze. Z drugiej strony, pojawiło się również zadanie optymalizacyjne z bryłą obrotową w postaci stożka – coś czego wielu maturzystów się spodziewało po tym, jak bryły obrotowe wróciły do zagadnień sprawdzanych na maturze.
Warto również wspomnieć o pewnym niedosycie, który odczuwają niektórzy uczniowie w kontekście komunikacji ze strony Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Matura próbna przeprowadzona w grudniu 2024 roku była bowiem dość schematyczna, przewidywalna i utrzymana w klasycznym duchu poprzednich lat. Na jej podstawie trudno było przypuszczać, że majowy egzamin okaże się aż tak niestandardowy i wyłamujący się z utartych wzorców. Wielu uczniów przygotowywało się zgodnie z kierunkiem zasugerowanym przez maturę próbną, koncentrując się na najbardziej typowych działach, takich jak logarytmy, granice, czy schematy rachunku prawdopodobieństwa, które pojawiały się w ostatnich latach bardzo często.
Z tego względu, w przyszłości warto byłoby rozważyć, aby matura próbna pełniła nie tylko funkcję sprawdzającą, ale również funkcję orientacyjną – dając uczniom sygnał, czego mogą się spodziewać w maju. Taka przejrzystość pomogłaby maturzystom jeszcze lepiej zaplanować naukę i czuć się pewniej przystępując do egzaminu.
Podsumowując – była to matura wymagająca, ale czy zła? Uczniowie, którzy potraktowali przygotowania jako proces zrozumienia, a nie tylko „odhaczania tematów”, mogli poczuć satysfakcję. Być może właśnie takich arkuszy maturalnych – ambitnych, różnicujących i skłaniających do myślenia – powinniśmy spodziewać się w kolejnych latach. Jeśli taki ma być nowy kierunek matury rozszerzonej z matematyki, to warto, by uczniowie i nauczyciele już na etapie przygotowań kładli jeszcze większy nacisk na rozwiązywanie zadań nietypowych i wymagających głębszego zrozumienia.
A jeśli chcesz przygotować się do matury najlepszymi sposobami, zapraszam do wspólnej nauki!
https://paulinaodmatematyki.com/rozszerzenie/
A jeśli chcesz przeczytać mój komentarz do matury z poziomu podstawowego, wejdź tutaj: https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/ekspertka-ocenia-mature-z-matematyki-zadania-byly-schematyczne-i-przewidywalne/lflpxc1?fbclid